Nie najnowszy samochód zatrzymał się przed bramą wjazdową. Wysiadasz z niego, a twoje ciało oblewa zimniejszy podmuch wiatru. Nie jesteś pewna, czy to właśnie to miejsce, do którego zmierzasz, jest dla ciebie przeznaczone. W zasadzie to od jakiegoś momentu nie jesteś pewna niczego. W zasadzie twoje życie do tej pory opierało się tylko na studiach i jak najlepszych poszczególnych zaliczeniach i kolokwiach. Lecz teraz wszystko w twoim życiu uległo zmianie. Zdałaś ostatni egzamin i całe studenckie życie zamieniło się w jeden świstek papieru, że je ukończyłaś z wyróżnieniem.
Od ośmiu lat nie byłaś na żadnym meczu, nie miałaś odwagi wejść na żadną halę. Nie miałaś, gdyż każde spojrzenie w kierunku budynku, gdzie mogą być rozgrywane mecze siatkówki od razu powodowało rwące potoki twoich łez. A ty nie chcesz już płakać. Chcesz podziwiać jak przyjaciel twojego brata gra z jego numerkiem na koszulce i sprawia, że ludzie nadal pamiętają o człowieku z nazwiskiem Gołaś na plecach. Pamiętają o genialnej osobie, jaką był twój brat. Pamiętają o tragedii, jaka przydarzyła się twojej rodzinie.
Do tej pory stroniłaś od siatkówki. Odcięłaś się, bo zabrała ci brata. Może nawet nie ta piękna gra ci go zabrała, lecz przypadek, ale w twojej głowie ułożył się obraz, że to właśnie ta dyscyplina. Że to właśnie wasza ukochana siatkówka rozdzieliła was na zawsze. Twoje oczy zapełniły się łzami, gdy widziałaś całą reprezentację w takich samych strojach podczas dekoracji MŚ, na które przecież twój brat miał pojechać i zdobyć z nimi ten medal. Lecz każdy następny mecz był dla ciebie katorgą. Najpierw przestała przychodzić na hale siatkarskie. Potem oglądałaś spotkania tylko w telewizji, aż w końcu przestałaś nawet to robić.
Teraz wiesz, że straciłaś coś. Straciłaś dawną siebie. Tę roześmianą i szczęśliwą dziewczynę która dała by się poćwiartować za boiskowych kolegów i przyjaciół brata, którzy stawali się z czasem i twoimi przyjaciółmi. Szczera nastolatka, jaką byłaś osiem lat temu, zniknęła w jednym momencie. Teraz wiesz, że musisz stawić żuciu czoła i iść dalej. Nie patrzeć za siebie w bolącą przeszłość Pamiętać, lecz nie wypominać. Nadal za nim tęsknić, ale zacząć powracać do dawnego życia. Żyć.
Zaciskasz zęby, przechodzisz przez ulicę i stajesz przed drzwiami Podpromia. Potwierdziłaś, że będziesz, więc zawrócenie do Krakowa, gdzie studiowałaś i mieszkałaś przez ostatnie pięć lat, nie ma sensu. Widzisz wesołych i szczęśliwych ludzi wchodzących do środka, a sama nie możesz przekroczyć drzwi budynku. Boisz się. Boisz się tego, że na widok Krzyśka grającego z "16" na plecach rozpłaczesz się. Boisz się, lecz musisz podołać. Wchodzisz, cicho szepcząc...
- Niech się dzieje to, co uznasz za słuszne, braciszku...
Jeśli jesteś zainteresowana dalszym rozwojem akcji, prosimy, wpisz się na listę informowanych, najlepiej podając numer gadu bezpośrednio w komentarzu.
~*~
Dzuzeppe: Witam wszystkich na pierwszym wspólnym projekcie z Ewą ;)
Historia Kasi i Zbyszka to coś, co zrodziło się w naszych głowach już ponad pół roku temu, jednak teraz wreszcie przyszedł czas, by rozpocząć publikacje. Mam nadzieję, że Ewa wytrzyma z moimi "pisarskimi humorkami", kiedy to wyłączam się jakby z tego świata i dotrwamy razem do końca, a potem zaczynimy kolejną już wspólną historię, którą piszemy ;)
Ściskam was i mam nadzieję, że jest u was choć trochę zimniej niż u mnie w łódzkim ;))
Edit. Prolog miał się pojawić już wczoraj, ale imieniny miałam ^^
Edit2. Gdyby ktoś coś, to Żądza Dziewiętnasta ;)
Edit. Prolog miał się pojawić już wczoraj, ale imieniny miałam ^^
Edit2. Gdyby ktoś coś, to Żądza Dziewiętnasta ;)
Evi: Ja również witam was wszystkich i dziękuję za obecność. Dziękuję też Dzuzeppe, która zgodziła się zrealizować ten projekt. Zależało nam na czymś oryginalnym, na historii nie podobnej do żadnej innej. Obecnie jest coraz więcej blogów, dlatego o tą niepowtarzalność coraz trudniej. Mam jednak nadzieję, że nie zawiedziemy waszych oczekiwań. Mam też nadzieję, że moja kochana współautorka wytrzyma ze mną, z moim częstym brakiem weny. Hmmm teraz to chyba tyle chciałabym powiedzieć...
Trzymajcie się i cieszcie ostatnim miesiącem wakacji!
Jeśli jesteś zainteresowana dalszym rozwojem akcji, prosimy, wpisz się na listę informowanych, najlepiej podając numer gadu bezpośrednio w komentarzu.
Zostaje zaintrygowałyście mnie tym jak potoczą się losy Kasi :) Może ktoś jej pomoże wrócić do starej siebie :) Zostaje :)
OdpowiedzUsuńzaczyna się ciekawie :) z niecierpliwością czekam na jedynkę ;)
OdpowiedzUsuńMamy siostrę Arka Gołasia. Coś czuję (nie wiem czemu), że znowu będę ryczeć jak głupia czytając rozdziały :P
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny dziewczyny :)
Super :)
OdpowiedzUsuńKurde, jak sobie pomyśle ile czasu już minęło od śmierci Arka, to aż ciężko mi w to uwierzyć...
OdpowiedzUsuńDla naszej bohaterki ciężko jest wejść ponownie w ten siatkarski świat. Straciła ukochanego brata, dla którego siatkówka była niemal całym światem. Nie dziwię się, że przez ten cały czas stroniła od siatkówki. Tak ciężko jest się interesować czymś, co tak bardzo przypomina Ci o stracie tej bliskiej osoby...
Czekam na kontynuację. Nie obiecuję, że będę zawsze, ale obiecuję być tak często, jak tylko będzie to możliwe :)
Buziaki Dziewczyny :***
zaczyna się ciekawie;) będę czekać;)
OdpowiedzUsuńnowa na pewno ciekawa historia;) czekam;)
OdpowiedzUsuńNie mam siły pisać po raz 3 tego samego komentarza, więc powiem tylko tyle że mi się podoba i czekam na więcej. Przepraszam dziewczyny że taki mało ciekawy komentarz bez konlretów, ale mi sie kasuje... może teraz się doda...
OdpowiedzUsuńPs. Oczywiście chce informacje. Dzuzeppe ma mone gg :)
Jeju! Już się zakochałam w tym opowiadaniu! Z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział. Kupiłyscie mnie Arkiem. I siatkarzami. I sobą! :D
OdpowiedzUsuńUprzedzam, że moje komentarze nie będą się często pojawiać, bo robię sobie detoks od komputera. Ale obiecuję, że będę czytała :)
Pozdrawiam Was serdecznie, no_princess :*